Zrobił to! Po ponad 4,5 h Thanasi Kokkinakis wyrzuca Stana Wawrinkę z Roland Garros

5
Thanasi Kokkinakis (ATP Tour)

Co to był za mecz! Po morderczych ponad czterech i pół godzinie walki Thanasi Kokkinakis wyrzuca Stana Wawrinkę z Roland Garros. Australijczyk powraca do świetnej formy po kilku sezonach kontuzji.

Thanasi Kokkinakis to australijski tenisista, który kilka sezonów temu uchodził za jeden z największych wschodzących talentów młodego pokolenia. Niestety potem zaczęły go nękać kontuzje. Australijczyk jednak powrócił. Wygrał Australian Open 2022 w deblu, a teraz wywołał sensację na Roland Garros.

Thanasi Kokkinakis pożegnał Stana Wawrinkę z szansami na być może jeden z ostatnich triumfów w szlemie w jego kończącej się karierze. Australijczyk pokonał Szwajcara w pięciu setach wynikiem 3-6 7-5 6-3 6-7(4) 6-3. Thanasi Kokkinakis dotarł do piłki meczowej po ponad czterech i pół godzinie zaciętej walki. Prowadząc 5:3, 40:0 w piątym secie, Kokkinakis zaserwował i rozegrał sześciostrzałową wymianę, którą Wawrinka zakończył zwycięskim bekhendem na linii. Wszyscy zastanawiali się, czy przewaga Kokkinakisa wyparuje, zwłaszcza że ​ cztery punkty meczowe pojawiały się i znikały. Australijczyk stał już bowiem kiedyś przed taką szansą z wielką gwiazdą po przeciwnej stronie siatki. Kokkinakis prowadził z Andym Murray’em na tym samym etapie w Australian Open na początku tego roku, tylko po to, by przegrać w pięciu tytanicznych setach.

-Czuję, że mam dużo dramatycznych meczów. To chyba moja wina, że ​​nie mogę ich wcześniej zakończyć, albo świadectwo tych chłopaków, z którymi gram. To same legendy, więc naprawdę utrudniają ci życie. Zdecydowanie dość szalone zakończenie. Ale tak, jestem zadowolony z tego, jak ten film zakończył się w tym meczu.- powiedział radosny Kokkinakis po ostatecznie wygranym meczu z Wawrinką.

Kokkinakis po raz pierwszy od ośmiu lat awansuje do trzeciej rundy wielkiego szlema. Jedyny inny raz miał miejsce w 2015 roku, na tym samym turnieju, kiedy Kokkinakis był nastolatkiem – w tym samym roku osiągnął szczyt rankingu światowego nr 69. Potem pojawił się zestaw urazów i chorób, które zniszczyły jego pewność siebie, rozmach i wiarę w swoje ciało oraz wykluczyły prawie całkowicie z gry na pięć lat. Teraz powraca, jest w formie i odzyskał swój ranking. Czy to zapowiada dobrą przyszłość dla tego utalentowanego Australijczyka? Oby!

CZYTAJ: McEnroe: Rafa Nadal jest jak LeBron James. Pod jego nieobecność Roland Garros wygra Alcaraz

CZYTAJ: Kuba Błaszczykowski kończy karierę w kadrze. Wiemy, kiedy go zobaczymy ostatni raz