Jose Mourinho oddał kibicowi swój medal

9
Jose Mourinho na wylocie z Romy; zdjęcie: Nolo: Twitter

Jose Mourinho nie był zainteresowany zatrzymaniem swojego medalu wicemistrza Ligi Europy po tym, jak Roma została pokonana przez Sevillę w środowym finale i rzucił go młodemu fanowi w tłumie.

Włoska drużyna objęła prowadzenie w pierwszej połowie za sprawą Paulo Dybali – który przed meczem był kontuzjowany.

Gol samobójczy Gianluki Manciniego na początku drugiej połowy wyrównał, a żadna z drużyn nie była w stanie wyjść na prowadzenie.

Zobacz jeszcze: Karim Benzema zgodził się. Legenda Realu Madryt dogaduje szczegóły transefru do nowego klubu

Mecz zakończył się dogrywką, a następnie rzutami karnymi.

W rzutach karnych Marokańczyk Bono wykonał dwie doskonałe interwencje, broniąc strzały zarówno Manciniego, jak i Rogera Ibaneza, zanim Argentyńczyk, Gonzalo Montiel zdobył zwycięską bramkę po dramatycznej powtórce.

Porażka oznacza pierwszą przegraną Mourinho w finale europejskich pucharów. Portugalczyk wygrywający pięć poprzednich finałów, wyglądał na załamanego, gdy zwycięski rzut karny Sevilli trafił do siatki.

Zebrał swoich zawodników w ścisku i długo z nimi rozmawiał, i można było usłyszeć, jak mówi: „Zagraliście świetny mecz. Widziała was cała Europa”.

Co ciekawe, opuścił drużynę i sam podszedł do prezentacji trofeum, aby odebrać swój medal za drugie miejsce, zanim natychmiast go zdjął.

Następnie podszedł do ziemianki Romy i rzucił medal młodemu fanowi w tłumie – a kibice oklaskiwali ten gest – po czym skierował się prosto tunelem do szatni.

„Jose przeszedł 100 jardów od swojej drużyny. On jest wyłączony! Medal jest poza zasięgiem – powiedział komentator BT Sport Steve McManaman, gdy Mourinho wcześnie wyszedł z boiska.

Przeczytaj także: Ma ogromną przewagę w polowaniu na Declana Rice’a

Jose właśnie zdjął medal, rzucił go jednemu z kibiców za ławką rezerwowych, ławce Romy, i poszedł tunelem. Tak myśli o swoim zdobyciu drugiego miejsca!”

Mourinho nie patrzył, jak jego piłkarze otrzymują srebrne medale, ani nie wrócił z szatni, by patrzeć, jak Sevilla podnosi trofeum.

Samozwańczy Special One wydawał się powstrzymywać łzy pod koniec meczu, a coraz więcej spekulacji łączyło 60-latka z przejściem do mistrzów Francji Paris Saint-Germain tego lata.